sobota, 4 września 2010

Rozmowa.

I zleciał ten tydzień. Szczerze mowiac nawet pozytywnie. Doszly do nas 2 osoby - Justyna i Michał. Michał..jak to uslyszałam to myślalam, ze padne. Jego znam już z 4 lata, ze szkoły muzycznej. Więc dobrze jest. Świrujemy ciągle z Nikolą, Edytką i Gosią, dlatego jest tak śmiesznie.
Nik : co pieseczku ?
Mic : Nic koteczku

leżę ;d

Nie chce mi się szczerze nic opisywać. Napiszę tylko o rzeczy, która stała się w czwartek pomiędzy piątą a szóstą lekcją.
Najpierw tłumiłam wszystko w sobie ( na lekcji ) , mało nie zaczęłam wyc i żeby o tym nie myśleć zagadywałam Edytkę, że pies za oknem ma chude nogi ; ) Poźniej zostałam po lekcji, pod wpływem emocji na pewno za dużo powiedziałam niż powinnam, ale z jednej strony to dobrze, bo wyrzuciłam to z siebie. Drżał mi głos, drżały mi dłonie, zrobiło mi się gorąco i z trudem powstrzymywałam płacz. czasem wydaje mi się, ze obcemu łatwiej niektóre rzeczy powiedzieć niz komuś bliskiemu. możliwe. Nigdy nie pomyślałabym, że to akurat TEJ osobie, wszystko to powiem. że TA osoba chciała pomóc, ale ja nie chciałam. Nie wiem czemu to wszystko powiedziałam, może dlatego, że widziałam reakcję TEGO człowieka. Pierwszy raz z NIM tak rozmawiałam. Okazał swoje współczucie i ..może dlatego miałam łzy w oczach. Bo zawsze tak
jest, jeżeli ktoś porusza ten temat. Mimo wszystko dziękuję za tą 10 minutową rozmowę. Pomogła. Ale jedno jest pewne. nikt nie ma prawa mi zmarnować życia. Dziękuje za te dwa ostatnie zdania.

Dzisiaj nic ciekawego. Rano pojechalam kupić jeszcze parę rzeczy do szkoły, potem wróciłam, odrobiłam zadanie i oglądałam " Mam Talent ". Gadałam przed chwilą z Berezem na gg, chce zrobic ze mną biznes ;d O co chodzi- nie wiem ; p W poniedziałek się dowiem. Jutro wybywam gdzieś z Edytką i Nikolą. Trzymajcie sie !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz