czwartek, 29 lipca 2010

Krótko ale przyjemnie.

Może i ja jestem dziwna, ale szczerze mowiąc- lubię żyć w biegu. Może nie tak jakos bardzo, jak wtedy, że najchętniej cały dzień bym przespała, ale jeżeli mam kilka spraw na glowie.- spoko luz. Bylam dzisiaj na miescie, bo i tak nie mialam niczego lepszego do roboty. Najpierw poszlam z Ivanką na plac zabaw, bo mama byla u lekarza. Pozniej pojechalam na chwilkę do babci, zobaczyć jak im idzie remont. Potem udalam się do STOP-u. Jeżeli by ktos nie wiedzial to jest sklep z ubraniami. Mimo, że to nie jest jakis bog wie jak znany sklep- lubię tam chodzić, podoba mi się tam większoc ubrań. Odwiedzilam STOP, bo miałam zamiar kupić swoje spodnie, jeszcze przed Łebą. Niestety nie udalo mi się, wszystkie byly straasznie plytkie. Gdy przebieralam się mama wynalazla mi cudowne szorty. Dobrze na mnie leżaly, więc je kupilam.



Na samym końcu, pojechalam z rodzicami i Ivanką do baru taty kolegi. Bylo tam pare innych osób, które znał. Dwoch gosci klocili się ile mam lat- jeden mowil, że 14 ( dobrze trafil ) a drugi, ze conajmniej 15 ! faajnie ; ) Pozniej ten drugi gadal, ze zna mnie z telewizji, w której bylam jak mialam niespelna 7 lat. ;D Ciągle powtarza; : " Jak z takiego male cos moglo wyrosnąc cos tak dużego ;D Milo bylo.

Jutro rano najprawdpodobniej do lekarza i na zakupy. A popoludniu u Ivanką i Edytą na " Shrek Forever " ^

;*

środa, 28 lipca 2010

Interesujące popołudnie.

Dzien spedzony bardzo miło. Od rana sprzątałam, bo jakos pokój musi wyglądać ; ) Popoludniu trzeba bylo parę spraw do zalatwienia, więc udałam się na miasto. Najpierw poszlam do Angeli dać jej ksiązki, które ma kupić, ale jej nie było, więc spotkalam się z Edytą. Jak to z nami, bylo bardzo smiesznie. Okazalo się, że najprawdopodobniej E. nie jedzie do Łeby 07.08 tylko 04. ! By bylo genialnie, gdyby tak bylo. Oby! Pozniej gadalysmy o moich dziwnych snach ;d Potem udalam się do Rossmanna, po pare rzeczy nad morze. Kupilam sobie nową szczoteczkę, czerwony lakier do paznokcji i jeszcze tam parę pierdół ; ] Jutro pomaluję sobie lakierem paznokcie i jezeli przypadnie mi do gustu to jutro kupię sobie jeszcze inne kolory ;d Po zakupach znowu do Angeli, która kupila mi w Międzywodzie zajebisty breloczek ^ A na koniec do babci. Jaralam się mojego dziadk Iphonem ; ] Też taki chce! ; ) Ale ostatnio widzialam na necie swietny telefon - Nokia N97 mini. Muszę namówic rodziców na niego ! Jako perzent na urodziny ;D

Jutro wybywam znowu na kolejne zakupy. Przydaly by mi sie może jakies spodenki i sukienka, bo jestem przerazona, ze nie mam zadnej sukienki!

Naraziee ! ;*

wtorek, 27 lipca 2010

Nieudane zakupy.

Hejka! ; )
Ale sie dzisiaj zdenerwowalam.. Niespena 2 tygodnie temu zamowilam w sklepie internetowym TopSecret/ Troll kilka ubran : 3 bluzki, sweter i pasek. I dzisiaj rano, dostalam zamowienia. Na początku wielkie zaskoczenie- kwota, którą trzeba zapłacić była dużo niższa, niż sie spodziewałam. Okazało sie, że nie przyszedl mój pasek wraz z topem, na który najbardziej czekałam. Wkurzyłam się straasznie! Nastepna sprawa to zamówiony sweter, byl caly " w kuleczkach " Wygladal on jakby byl używany! Kolejna sprawa to to, że powyższe sklepy maja baaardzo dziwną rozmiarówkę i 2 bluzki, które przyszly są ' nie co ' dluższe. Ale kij z tym, już tak może być. Sweter odsylam z reklamacją, o zwrot kosztów, a reszta towaru, nie mam kompletnie pojęcia czemu nie przyszły. Jestem zla, ale mam nauczke, zeby juz w tamtym sklepie nie kupować. Jednak ubrań nie warto kupować w internecie, może tylko wtedy kiedy ma się już sprawdzone marki.





Niewiarygodne, ale prawdziwe. Już tylko 5 dni do Łeby! Ale się jaram, ale muszę jeszcze trochę rzeczy nakupować. Jutro idę do Angeli, sprzedac jej ksiązki ; ) A popołudniu na miasto na zakupy. A potem cos się wykmini.

A tak w ogóle, to zauważyłam, że zaczęły mi wyskakiwać polskie znaki ^ Klawiatura, moze zaskoczyć ;d

sobota, 24 lipca 2010

Sen z aktorem.

Ojej, co za dzien. Od rana czuje sie strasznie. Pierwsza czesc dnia przelezalam w lozku przed telewizorem, a druga przed komputerem. Pogoda do kitu, ale szczerze mowiac nie chcialoby mi sie nigdzie wychodzic, gdyby nawet byl upal. Boli mnie doslownie wszystko : glowa, gardlo, brzuch, nogi, kregoslup, kark. Zwariuje. To jest pewne. Jeszcze dobijaja mnie moje sny. Sa strasznie dziwne. Ostatnio zauwazylam, ze dziwnie czesto sni mi sie moj ulubiony aktor- nie powiem, podoba mi sie on. Kiedys mialam sen, ze z nim mieszkalam. A co dziwniejsze mieszkalam z nim w Poznaniu na 135 pietrze i mielismy wlasny apartament. Pamietam, ze byla taka sytuacja, ze siedzielismy z moja mama ( ! ) w kuchni, on mnie zawolal do przedpokoju, ja zaczelam przytulac sie do jego cieplej klaty, a pozniej sie calowalismy ( ! ) ;D Dziwny sen. Zaprzatal mi on glowe przed 2 kolejne dni ; ) Na lekcjach nie sluchalam ;d Inny sen, to taki, ze gralam z nim w filmie, mielismy isc na jego premiere i on udawal pijanego, zebym go pocalowala, niby ultimatum ;D Pozniej jechalam z nim samochodem i paparazzi do nas strzelali. Dzizys, obudzilam sie z krzykiem ^ Ale ten ostatni to juz przebil wszystkie rekordy. Jadlam z tym aktorem kolacje w jego domu i.. nie wazne, ale wszystko to jest dziwne. Nie bede reszty snow nawet z nim nie bede opisywac, bo sa masakryczne. Cos sie ze mna dzieje nie tak ;D

piątek, 23 lipca 2010

Stracilam cos najcenniejszego- wiare.

Moze wiecie albo nie, ale jestem osoba sentymentalna. Bardzo przywiazuje sie do rzeczy, do miejsc, do ludzi. Co do sentymenty to mam w sobie cos takiego, ze jakis zapach, miejsce, lub zdjecie potrafi " przywiac " wiele wspomnien, dzieki ktorym lezka w oku sie kreci.
Ostatnio weszlam na swoja poczte i okazalo sie, ze Edytka wyslala mi moje zdjecie. Bylo ono z czerwca. Nie bylo by nic w tym dziwnego, gdyby nie to, ze zdjecie przedstawialo mnie przy fortepianie. Wiedzialam, ze E. wysle mi ta fote, sama ja o to prosilam. Nastepnie weszlam na strone internetowa PSM i ogladalam zdjecia z ostatniego koncertu. Niewytrzymalam. Rozplakalam sie. Czemu? Doskonale wiedzialam czemu. Wrocilo to co najcenniejsze czyli wspomnienia. Ciagle patrzylam na dwa zdjecia: moje przy fortepianie i ludzi z koncertu. Moje zdjecie bylo wykonane kilka dni przed jedna z najwazniejszych decyzji w zyciu, ktorej balam sie podjac odkad pamietam. Przypomina mi sie wlasnie doskonalne znany schemat- Rozmowa z kims niezbyt nieznanym:
- Slyszalem, ze chodzisz do szkoly muzycznej.
- Tak.
- Na czym grasz ?
- Na fortepianie.
- Dlugo ? Ile lat ?
- 8/9/10 [ zalezy kiedy byla rozmowa ]
- To dlugo, bardzo dlugo. A jak to sie zaczelo ?
- Bylam u kuzynki, ktora miala pianino i tez chcialam grac. Mialam wtedy 4 lata. Rodzice mnie tam zapisali, mysleli, ze troche pochodze i mi sie znudzi. Jeszcze mi sie nie znudzilo.

Jeszcze mi sie nie znudzilo - te slowa zawsze mowilam z wielka dum.a Bylam szczesliwa z tego powodu. Przezylam tam cale moje dziecinstwo, wiele wspanialych oraz bolesnych chwil. Wiele rzeczy sie tam nauczylam. Ale cos sie nagle popsulo. W najbardziej nieodpowiednim momencie. Stracilam to co najcenniejsze w zyciu artysty- wiare. Wiare, ze mozna zrobic wszystko. Przez pare osob, na ktorych myslalam, ze moge liczyc, bardzo sie zawiodlam. Im bardziej oni we mnie nie wierzyli, tym bardziej ja wierzylam w siebie- tak troche im na przekor. Dobrze by bylo, gdybym dotrwala z tym do egzaminu. Ale zaledwie kilkanascie godzin przed, cos we mnie peklo. W jednej jedynej godzinie. Stracilam to, dzieki czemu myslalam, ze zagram, dostane dobra ocene i jakos prztrwam. Tak jednak sie nie stalo. Kilka minut przez egzaminem pomyslalam: " Nienawidze ich, oni mnie zniszczyli, przez nich stracilam wszystko co moze stracic artysta, stracilam milosc i wiare ". Mowi sie, ze wiara czynie cuda, w pelni sie z tym zgadzam. Ale moje motto to : " Wiara to najcenniejsza rzecz artysty, bez chocby 0,01 % wiary nie masz nic. Jedna wielka pustka.

Teraz spogladam na zdjecie z koncertu. Podziwiam tych ludzi, naprawde. Oni nadal maja wiare w to co robia. Moze bylam slaba tak postepujac ? Moze, tego nie wiem. Ale mysle, ze w danym dniu podjelam wlasciwa decyzje.

Tesknie bardzo, nie wyobrazam sobie, ze 1 wrzesnia nie pojde na 17. do PSM umowic sie na lekcje i sprawdzic plan lekcji na przyszly rok. Robilam tak od 10 lat. Nie wiem nawet jak to jest nie robiac tego. Ale czuje, ze tam wroce za rok, nie mam pojecia. Narazie zaczynam wszystko na nowo. Pomysle gdy zapali sie we mnie lampeczka wiary.



Dobrze jest !

Spedzilam dwa mile dni, naprawde.
Wczoraj bylam z Edytka i moja siostra na lodach. Ivanke musialam wziac, bo inaczej musialabym jej pilnowac np. u babci, wiec, zeby sie nie nudzic wyciagnelam. No wiec poszlysmy najpierw do bombonierki. Moje ulubione polaczenie lodow : stracciatella, truskawka i piernik ;D Bylo bardzo smiesznie, bo Iv. gadala ciagle o jakis tam bajkach, filmach i swoich milosciach ( w wieku 5 lat, ale nie wazne ;d )Ciagle nas rozsmieszala, ale ona tak zawsze. Potem poszlysmy z nia na plac zabaw. Najpierw docinalam jakies 7-letniej dziewczynce, bo stwierdzila, ze moja siostra mna rzadzi! A nawet dowodow nie miala. Ale kij. Pozniej zagagadywalam to mlodych chlopczykow. ; ] Stwierdzilam, ze jesli nie zostane piosenkarka, aktorka, fotografem to zostane przedszkolanka albo psychologiem dzieciecym ;D Poza tym nagadalam sie z E. m.in. o Lebie, ktora nas czeka ! O telefonach, ludziach z klasy, muzyce i nie czym jeszcze. Na koniec poszlysmy do kina zobaczyc co graja. O dziwo, okazalo sie, ze "Shrek Forever" bedzie grany w naszym kinie, a mial byc tylko w 3D. Ale to nawet dobrze, idziemy na niego w przyszly piatek. A po Lebie moze na Zacmienie ? Zobaczy sie ; ) Nastepnie do babci, Ivanka ciagle mnie meczyla, zeby ja wziac na rece ^ Ale jakos dotrwala.
Dzisiaj od rana opalalam sie. Bylo strasznie ; ( Slonce tak dawalo, ze nie moglam wytrzymac i sie schowalam do domu ^ Popoludniu posiedzialam troche w necie, szperajac fajnych piosenek. Pozniej pojechalam do babci. Probowalam sie dogadac i troche nawet mi wychodzilo. Nie latwo porozumiewac sie jezykiem migowym.. Potem gadalam z mama i ukradkiem zauwazylam, ze moja babcia wziela mojego Twista i czytala z zaciekawieniem.. nie bede mowic o jakich tematach ;D niezle. Po powrocie do domu gadalam z tata, ktory opowiadal mi o bardzo smiesznych sytuacjach, ktore mu sie wydarzyly we Wloszech za czasow mlodosci. Dawno tak nie gadalismy. Calkowity spontan.

wtorek, 20 lipca 2010

Dylematy.

Dawno mnie tu nie bylo. Ale tak naprawde nie mialam o czym pisac. Ostatnie dni mnie mecza nawet nie wiem czym. Ciagle zle sie czuje, masakra. Chce juz nad morze! Lubie tamten klimat i wierze, ze tam w koncu odpoczne. Do 1 sierpnia zostaly jeszcze nie cale 2 tygodnie, a ja musze zrobic pare rzeczy. Pierwsza z nich i chyba najwazniejsza- sprzedac ksiazki z zeszlego roku kolezance, ktora przyjezdza w sobote, oraz ksiazki z 5 kl. ; ) Troche tego bedzie, jest ok. 15, 16 ksiazek. Nie pamietam dokladnie. Wazne, ze kasa bedzie. Mama obiecala mi, ze conajmniej polowe pieniedzy da mi, a reszte przeznaczy na ksiazki do 2 kl. W sumie dobry taki uklad. Druga to kupic lakiery do paznokci ;d Wiem, glupota, ale potrzebna ^ Wszystkie co mam to albo dam siostrze do zabawy, albo je wyrzuce. Trzecia to ? Oczywiscie kupic pare ubran, ktore sa oczywiscie potrzebne. A jesli chodzi o ubrania i dodatki to w sobote sobie kupilam ladna bluzeczke ; )



bluzka- Funk'n soul.

A poza tym ostatnio przyszly moje upragnione kolczyki.



Kupilam je w internecie na fabryka-kolczyka.pl Uwielbiam ten sklep.

W niedziele zaszla bardzo niemila sprawa. Moja siostra w zlosci na mnie rozwalila mi telefon ; ( Moge go uzywac, tylko przy uzyciu musze trzymac, aby bateria nie wypadla ;D A tak dokladniej to odpadla mi tylna klapka. No trudno. Teraz sie zastanawiam co robic. Czy poczekac do listopada, kiedy konczy mi sie umowa i moze dostane w dobrej cenie telefon czy nazbierac sobie kasy na nowy i miec go szybciej. I z tym tez zwiazany jest moj drugi problem. Mysle o kupieniu sobie ipoda. Wiem, ze ipody nie sa tanie. Ostatnio szukalam informacji w internecie i zauwazylam, ze mp3 czy mp4 sa o wiele tansze. I teraz mam dylemat. Czy kupywac mp3, mp4 lub ipoda, czy moze kupic sobie telefon z duza pamiecia. Ale nie wiem czy rzeczywiscie w telefonie pamiec moze byc na tyle duza, aby pomiescic moje ulubione song ; ) Nie wiem pomysle nad tym.

Jutro moze lepiej bede sie czula, to gdzies wyjde z domu.

;*

środa, 14 lipca 2010

Psycholozka.

Hejka! Szczerze mowiac to lato mnie dobija. Nie mozna w ogole ruszyc sie z domu, chyba, ze jest godz. 18.00. I to i tak jest za wczesnie.. Od rana szukalam z mama pokoji na wakacje. Wiem, wiem pozno, ale co tam. Noi znalazlysmy. 1200 m od morza..ale tak to jest jak sie chce miec sklep blisko i gdzie psa wyprowadzic ; ) Ale dobrze jest. Termin 01.08-11.08. I hello Leba ! ;D Juz sie nie moge doczekac, a co wiecej Edytka bedzie tam przez 3 dni moich wakacji, wiec bedziemy razem ; ) Rozgadalam sie. Dzisiaj bylo bardzo ciekawie, bo robilam za psychologa dzieciecego ;D Bylam u Edyty i tam byly jej 2 male kuzynki- 5 i 11 lat. Meczarnia! Ciagle sie wydzieraly i nie mozna bylo z nimi dojsc do porozumienia. Wzielam je dwie do innego pokoju, nagadalam im i chyba juz mnie nie lubia. Ale chcialam dobrze, to najwazniejsze. Oczywisice Edyta i jej siostra laly ze mnie, ze psycholozka sie znalazla, ale co sie dziwic- mam siostre, ktora ma 5 lat, z ktora trzeba jakos sie porozumiewac, wiec troche znam sie na dzieciach ; )

Jutro najprawdopodobniej nad jezioro, bo dzisiaj nie wypalilo. Juz polowa lipca, musze wziasc sie za siebie, bo jak narazie wakacje spedzam na kanapie przed telewizorem. Trzeba zrobic plan i jakos wykorzystac te wakacje.

wtorek, 13 lipca 2010

O, jak milo !

Dzisiaj nawet mily dzien. Wstalam o 9, do 12 siedzialam w internecie ( a moze nawet dluzej ) i wybieralam ubrania, ktore chcialam kupic. Nadal twierdze, ze musze sie wybrac do Opola lub do Wroclawia na zakupy, ale kij z tym. Trzeba poczekac na dobry humor rodzicow ; ) Pozniej ogladalam plyte na dvd. Kupilam sobie wreszcie " 17 again " ! kocham ten film <3 Polecam kazdemu. Po filmie Ivanka wyciagnela mnie z domu. Najpierw do sklepu, pozniej do babci na czeresnie ;d Oczywiscie nie mogla nie pojsc na plac zabaw. Tam w ogole mi sie nie nudzilo. Przez 15 minut gadalam z Edytka przez phona, jak dla nas o bardzo powaznych sprawach. Nie wazne.. Bylo smiesznie, nie powiem, ze nie ;d Potem budowalam babki z piasku. Trzeba bylo siostrze pomoc.. Przyszlam do domu, okazalo sie, ze jade do drugiej babci, a tam znowu z Ivanka na plac zabaw. Tam juz bylo nudno. I wreszcie - jezioro ! Jejku, jak dawno tam nie bylam ! Kocham to miejsce ; ) Jutro powtorka.

Pracuje nad wygladem strony, ale nie mam koncecji. Poza tym musze miec nowa klawiature, bo ta sie zepsula i nie wyskakuja polskie znaki ; ( Dobranoc !

niedziela, 11 lipca 2010

Ruszam !

Witam ! Mam na imie Michaela i w sierpniu skoncze 14 lat. Jestem osoba, ktora za wszelka cene chce spelnic swoje marzenia. Pisany przeze mnie blog bedzie czyms w rodzaju pamietnika. Bede pisac o tym co dla mnie wazne i interesujace czyli muzyka, moda, filmy. Czytajcie i komentujcie. Pozdrawiam ! ; )