niedziela, 21 listopada 2010

Szczęście.

Ten tydzień był dla mnie trudny. Tak naprawdę nie wiem dlaczego, ale codziennie łapałam doły. Ale jak tak głębiej pomyśleć to ostatnie 3 miesiące są dla mnie trudne. Sama nie wiem dlaczego. Zauważyłam, że odkąd wróciłam z wakacji, coś mi się stało z psychiką zdrowo, bo inaczej myślę, inaczej czuję, zmieniłam wiele poglądów. Od tego momentu czuję coś takiego, że to nie jest moje miejsce, to nie mój dom, to wszystko jest nie moje. Czuję się wszędzie jakoś obco. Dostałam świra, żeby jak najszybciej uciec z Nysy, kiedyś myślałam, ze uda mi się to w wieku 19, 20 lat, teraz myślę o zdecydowanie szybszym terminie. Wątpie, że się uda, ale pomarzyć zawsze można.

Ostatnio ktoś mi zadał pytania: Jesteś szczęśliwa?, Czym jest dla ciebie szczęście ? , Czego ci brakuje do szczęścia ? . A ja miałam na to tylko jedną odpowiedź - nie wiem. ' Nie wiem ' to ostatnio jedne z najczęstszych słów wypowiadanych przeze mnie. Nic mnie ostatnio nie cieszy, wszystko jest dla mnie BO JEST I PRZECIEŻ KAŻDY TAK MA. A ja dalej jestem nieszczęśliwa. Dlaczego ? Nie wiem, znowu.

Rodzice twierdzą, że gdy nie chodzę do muzycznej to wynajduję sobie problemy. I szczerze mówiąc -popieram ich. Każdy mój dzień wygląda tak samo. Wstaję, idę do szkoły, przychodzę i się obijam. Drażni mnie ta rutyna. Muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie, bo zwariuję. Na szczęscie wiem czemu mogę zwariować - poprostu nie wiem jak to jest chodzić TYLKO do szkoły. Od 10 -ciu lat miałam dodatkowe zajęcie, więc nie wiem jak to jego nie mieć. Jeżeli czuję się TAK po 3 miesiącach, to boję się co stanie się w czerwcu. Chyba wydaję na jakąś terapię i zamkną mnie w wariatkowie ; )

Ale to, że nie chodzę do muzycznej,  jest jednym z problemów, ale ten najważniejszy to.. sama go nie znam. I w tym jest problem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz