wtorek, 24 maja 2011

Skrót.

Hej ; ) Wróciłam z Warszawy już w z piątku na sobotę i szczerze mówiąc bardzo się cieszę. Jeżeli miałabym określić wycieczkę jednym słowem to było : dobrze, średnio ? Przeliczyłam się, bo myślałam, że naprawdę będzie to jedna z najlepszych wycieczek, ale niestety nie. Parę rzeczy mnie denerwowało, momentami wychodziłam z siebie, miałam ochotę krzyczeć i płakać jednocześnie. Naprawdę miałam niezłe skoki nastrojów. Pierwszy dzień był dość nieudany, ale pomyślałam, że skoro jestem już w stolicy nie mogę tego zmarnować przez niektóre rzeczy/osoby. Nic by mi nie dało zamartwianie się, poprostu pomyślałam sobie : głowa do góry, nikt nie może ustawiać ci życia i to tylko od ciebie zależy jakie one będzie, dlatego w następne dni, próbowałam poprostu przezwycięzać złość. W ostatni dzień wycieczki ktoś mnie bardzo zdenerował i właśnie wtedy sobie pomyslałam, że nie miałam super wycieczki dlatego nie chce jej jeszcze bardziej zepsuć, dlatego ustąpiłam tej osobie ale wyrobiłam już sobie zdanie. Ustąpienie, jak to obco dla mnie brzmi. Normalnie, gdybym była w szkole czy gdziekolwiek kłóciłabym się, wiem to, ale jednak.

Dokładną relację zrobię kiedy dostanę wszystkie zdjęcia, zeby wszystko było poukładane itp.
Narazie ; *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz