sobota, 7 maja 2011

Zeszła sobota.

Nareszcie dostałam zdjęcia od Angeli więc opiszę zeszłą sobotę ; )

Przyjechałam do Angeli przez 18. Miałyśmy gdzieś iść i mniej więcej 5 minut po moim przyjściu rozpadało się, była burza jednym słowem masakra. Zaraz przyszli Angeli mamy znajomi i ktoś nas wysłał po banana i jogurt do sklepu. Więc my dzielne z Goldim, pod parasolkę i do hefaja. Przy okazji pośpiewałyśmny sobie różne dziwne piosenki ;D Potem odprowadziłyśmy Goldiego i koło ławeczek na zdjęcia w deszczu, hahhaah. Był niezły ubaw. Ciągle śpiewałyśmy piosenki ;d Poźniej Pretty się skapnęła, że 3 minuty temu odjechał jej autobus, a tu leje i jest prawie ciemno ;d To do domu do Angeli, okazało się, że znajomi Angeli mamy mnie odwiozą ok. 21: 30 więc spoko. Jedzenie przepysznej czekolady, zdjęcia w wannie, czytanie pudelka. I like it .. i śpiewanie głupich piosenek ;D Dobrzee było ; ]





Jutro dodam notkę z dzisiejszego dnia. Mam duużo zdjęć ; )

1 komentarz: