niedziela, 27 lutego 2011

Kpina ?

Witam poraz kolejny. Może teraz objaśnię, dlaczego nie pisałam wcześniej. Może wkleję tą wypowiedź, którą dałam na moim photoblogu wczoraj wieczorem.

" Dwa ostatnie dni to jakaś porażka, to chyba Bóg sobie ze mnie zakpił czy coś w tym stylu. Jeżeli TO, co się wydarzyło, miało cel- ostrzeżenia mnie przed czymś czy coś ? Nie udało się kompletnie, ja się nie zmienie i tyle. Wczoraj nie poszłam z Aduszką, nie to nie była moja wina, a jeżeli będziemy rozmawiać, że jeżeli bym coś zrobiła to bym poszła - jeżeli bym się nie urodziła, to moi rodzice by mieli jedno dziecko. Głupie odpowiedzi na głupie pytania i tu wcale nie chodzi o znajomych. Wiem to, że cały piatkowy dzień, który naprawdę miał być udany i miałam się cieszyć tym- no, ostatnim dniem ferii był do dupy i jak tu się cieszyć. Czemu jestem zła ? Bo nie mam się z czego cieszyć i tyle.

Dzisiejszy dzień miał być fajny- zakupy w Opolu. Miałam wstać o 9, pojechać ok. 10. Noi super. Wstałam o 9, pojechałam o 11, a wyjechałam z Nysy o 12: 30. A poźniej to już się tak potoczyło, że szkoda gadać. Nieważne, że nie mogłam nic zobaczyć, nieważne, że musiałam pilnować siostry, nieważne, ze się źle czułam, nieważne, że mnie bolał brzuch, nieważne, że siedziałam jak głupia półtora godziny sama, obładowana kurtkami, zakupami ( nie moimi ) i nie wiedziałam co mam robić, nieważne, że miałam komórki, żeby zadzwonić i się zapytać, nieważne, że siedząc tam, baardzo się źle czułam, nieważne, bo jak tego sam nie masz to nie wiesz jak to jest, nie ważne, że nic nie kupiłam. Ale ważne, że jest, że na końcu jest pytanie : Czemu jesteś, zła, taki sweterek ładny ci kupiliśmy. I ważne jest to traktowanie jak wariatkę.

Zawsze jak jest pięknie, jak już nie mam tego durnego doła, nie mam depresji to nagle ktoś mi wyskoczy z takim czymś. A później jest gadanie : Michaela nic nie docenia, ona się powinna zmienić, ona powinna iść do psychologa. Z kim się zadajesz, takim się stajesz. I zawsze jest moja wina, bo już nie ma na kogo zwalić."

Wydaje mi się, że tu jest zawarte wszystko. Cały powód. Problemy rodzinne ? Raczej odmienne zdania na pewien temat, no trudno. Co do wczorajszych zakupów w Opolu to kupiłam sobie tylko sweter i spódnicę, liczyłam na więcej, ale nic specjalnego mi nie przypadło do gustu. Jutro dam zdjęcia ubrań.

A teraz mam w głośnikach Taylor Momsen,która mnie baardzo uspakaja ;d A jutro zaczynam kolejne tygodnie męki i odliczam .. chyba do świąt wielkanocnych, poźniej długi weekend, Warszawa. Zastanawiam się nad Chorwacją. Coś czuję, że te wakacje będą niesamowite.. Ale niestety do nich daleko, ale pomarzyć zawsze można ; ))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz