piątek, 3 czerwca 2011

; )

Hej ; ) U mnie dość dobrze. Ogólnie dzień wypadł fajnie. Począwszy od szkoły. Na polskim luz, na drugiej lekcji przedstawienie, na trzeciej świetlica, na czwartek geo, a na piątej i szóstej nas zwolnili do domu ; ] Więc ja z Edytką na lody a potem do domu. Posprzątałam, ogarnęłam się i poszłam z Angelą. Najpierw długie poszukiwanie ' gdzie ona jest ' ale w końcu się znalazłyśmy. Miałyśmy iść nad jezioro, ale Angeli Mama kazała nam na nią poczekać w domu, bo ona nie ma klucza. I czekałyśmy tak z godzinę, aż w końcu zdecydowałysmy, że idziemy gdzieś indziej, bo już się nad jezioro nie opłaca ;D Poszłyśmy nad rzekę, a tak jacyś dziwni goście coś do mnie gadali to poszłyśmy nad drugą stronę. Zdjęcia, zdjęcia, angela krzyczy na goldiego, rozmowy, zdjęcia. Tak mniej więcej nasz wypad wyglądał ;d Goldi wszedł do wody, był cały brudny i się cząsł nie wiadomo czemu ;D Potem poszłyśmy do parku, posiedziałyśmy, pogadałyśmy aż się skapnęłyśmy, że już 21. Hahah, doszłam do domu w 15 minut, jest moc ; ) Poza tym ubolewam nad tym, że Angela jedzie na 3 tygodnie do Grecji, bo nie mam kompletnie pojęcia co będę w ogóle robić i coś czuję, że te wakacje nie będą należeć do udanych. Ale trudno. Za rok kolejne, hahhahaha. Jutro będę miała zdjęcia i z Wawy i z dzisiejszego dnia, to zrobię jutro relację ze stolicy i powrzucam kilka zdjęć.

Dobranoc ; *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz